Rok 1939 to ostatnie tchnienie polskiego kina przedwojennego – dekada, która przyniosła wiele niezapomnianych filmów, została brutalnie zakończona wybuchem II wojny światowej, która nie tylko cofnęła rozwój rodzimego kina o wiele lat, ale przyniosła również śmierć wielu wspaniałym aktorom. Wybuch wojny przerwał również pracę nad wieloma filmami, sporo tytułów zaś miało swoją premierę z wieloletnim niekiedy poślizgiem, lub też nigdy nie została ukończona. Znamienne też, że w porównaniu z latami poprzednimi poziom filmów mocno się obniżył – spośród kilkunastu tytułów, które dane było mi zobaczyć, tylko jeden tak naprawdę w pełni broni się do dziś. Swoich fanów mają co prawda dwie całkiem niezłe komedie, Sportowiec mimo woli oraz Włóczęgi, całkiem nieźle wypadają też dwa filmy obyczajowe – Kłamstwo Krystyny i Trzy serca, zdecydowanie najlepszym filmem roku jest jednak mocno już dziś zapomniany melodramat Mieczysława Krawicza, O czym się nie mówi…