Polskie filmy, które warto zobaczyć – 18. Rok 1939

Rok 1939 to ostatnie tchnienie polskiego kina przedwojennego – dekada, która przyniosła wiele niezapomnianych filmów, została brutalnie zakończona wybuchem II wojny światowej, która nie tylko cofnęła rozwój rodzimego kina o wiele lat, ale przyniosła również śmierć wielu wspaniałym aktorom. Wybuch wojny przerwał również pracę nad wieloma filmami, sporo tytułów zaś miało swoją premierę z wieloletnim niekiedy poślizgiem, lub też nigdy nie została ukończona. Znamienne też, że w porównaniu z latami poprzednimi poziom filmów mocno się obniżył – spośród kilkunastu tytułów, które dane było mi zobaczyć, tylko jeden tak naprawdę w pełni broni się do dziś. Swoich fanów mają co prawda dwie całkiem niezłe komedie, Sportowiec mimo woli oraz Włóczęgi, całkiem nieźle wypadają też dwa filmy obyczajowe – Kłamstwo Krystyny i Trzy serca, zdecydowanie najlepszym filmem roku jest jednak mocno już dziś zapomniany melodramat Mieczysława Krawicza, O czym się nie mówi

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 17. Rok 1938

Rok 1938 to apogeum rozwoju polskiego kina przedwojennego i zarazem jego łabędzi śpiew – widmo wojny zdaje się być jeszcze dość odległe, a filmy wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród widzów. U szczytu sławy są wszystkie największe gwiazdy dekady – Jadwiga Smosarska, Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza, i Kazimierz Brodniewicz, a niesłabnącą popularnością się komedie, musicale i melodramaty, powstaje też sporo dobrych dramatów, poruszających ważne kwestie społeczne. Do najpopularniejszych tytułów roku należą też dramaty oparte na popularnych współczesnych powieściach: Wrzos, Profesor Wilczur i Strachy, najlepszymi adaptacjami są jednak Druga młodość Michała Waszyńskiego i Granica Józefa Lejtesa, najlepszymi filmami roku zaś dwie komedie – Zapomniana melodia Konrada Toma i Paweł i Gaweł Mieczysława Krawicza. Jak więc widać, kinem wciąż rządzili najlepsi reżyserzy tamtych czasów, dramatyczne zmiany miały jednak nadejść już niebawem…

1938

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 16. Rok 1937

Rok 1937 to szczytowy moment rozwoju polskiego kina w okresie międzywojnia. Do kin tłumy przyciągają klasyczne melodramaty oparte na bestsellerowych powieściach – Ordynat Michorowski i Znachor, status megagwiazdy potwierdza Jadwiga Smosarska (Ułan Księcia Józefa, Skłamałam), której kroku dotrzymuje Eugeniusz Bodo (Książątko), dobrze ma się też kino społecznie zaangażowane (Dziewczęta z Nowolipek), wciąż jednak najpopularniejsze są lekkie, bezpretensjonalne komedie, z których trzy – Niedorajda, Piętro wyżej i Pani minister tańczy śmieszą do dziś i wciąż warte są uwagi. Najlepszym filmem roku jest jednak zupełnie dziś zapomniany Dybuk, będący najciekawszym dźwiękowym obrazem polskiego kina przedwojennego…

1937 Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 15. Jego wielka miłość (1936)

 7395666.6Jego wielka miłość to jeden z mniej znanych polskich filmów przedwojennych, co jest tym dziwniejsze, że jest równocześnie jednym z najciekawszych dzieł tego okresu. Siłą filmu nie jest rzecz jasna jego strona realizacyjna (warsztatowe niedoróbki są chwilami dość rażące, a montaż, jak to zwykle bywa w filmach przedwojennych, mocno kuleje), ale niezwykle interesująca historia (za scenariusz odpowiada wszak sam Anatol Stern), przywodząca na myśl najlepszy polski film przedwojenny, Wielkiego człowieka, a także wielka kreacja Stefana Jaracza w głównej roli – to bodaj najlepszy dramatyczny występ w przedwojennym polskim kinie.
Film Perzanowskiej i Krawicza to mocne, autentycznie wciągające kino, które świetnie broni się po latach i ogląda się z rosnącym zaciekawieniem.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 14. Jadzia (1936)

imagesJadzia w reżyserii Mieczysława Krawicza, czołowego polskiego reżysera lat 30., to jeden z największych przebojów polskich kin w okresie międzywojennym i film, który potwierdził gwiazdorską pozycję wcielającej się w tytułową postać Jadwigi Smosarskiej. Co ważne, niemal 80 lat po premierze to wciąż obraz niezwykle zabawny, który ogląda się bardzo dobrze – mimo że sama historia nie jest zbyt mądra i chwilami bywa nieco irytująca. Warto jednak Jadzię obejrzeć – na tle współczesnych polskich komedii to wciąż film autentycznie śmieszny, ze znakomitym drugim planem aktorskim (Znicz, Sielański, Orwid), wpadającymi w ucho piosenkami i kapitalnymi dialogami. Przede wszystkim zaś z dominującą nad całością rolą Smosarskiej, która gra tu typową dla siebie postać, która z miejsca zyskuje sobie sympatię widza.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 13. Judeł gra na skrzypcach (1936)

7037878.3Judeł gra na skrzypcach to w przedwojennej polskiej filmografii film pod wieloma względami wyjątkowy – to pierwsza koprodukcja polsko-amerykańska, która obok późniejszego o rok Dybuka stała się najpopularniejszym filmem w całości nakręconym w jidysz, w a głównej roli tytułowego Judeła wystąpiła Hollywodzka gwiazda, Molly Picon (znana choćby ze Skrzypka na dachu). Historia dziewczyny, która w chłopięcym przebraniu wędruje wraz ojcem i śpiewa i gra na skrzypcach (zgodnie z tytułem:)) razi co prawda naiwnością i nieprawdopodobieństwem przebieranki, jest jednak równocześnie rozbrajająco urocza i miejscami wyjątkowo zabawna, sam film zaś jest wspaniałym dokumentem swoich czasów, twórcom udało się bowiem uchwycić niepodrabialny klimat kultury żydowskiej przedwojennej mentalności i sportretować barwne, ciekawe postacie, których trudno nie polubić – podobnie jak samego filmu.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 12. Barbara Radziwiłłówna (1936)

barbara-radziwillowna-1936-tvrip-xvid-pl-wolv0Film Józefa Lejtesa czołowego reżysera dwudziestolecia międzywojennego, to klasyczny już melodramat w ciuszkach z epoki: wciągająca i poruszająca historia miłości króla Zygmunta II Augusta (niezły Witold Zacharewicz) i Barbary Radziwiłłówny (Jadwiga Smosarska w roli zagranej w typowy dla siebie sposób). Co prawda można filmowi wiele zarzucić: a to, że jest on chaotycznie opowiedziany, a aktorstwo pary głównych bohaterów bywa miejscami irytujące, z drugiej jednak strony film ogląda się naprawdę nieźle, a całość ma swój niezaprzeczalny urok.

To także jeden z najlepszych dramatów kostiumowych lat 30. i najbardziej poruszających opowieści o miłości – zakazanej, niespełnionej, tragicznej, a przy tym niezwykle namiętnej i szczerej. Uwagę zwraca też imponujący drugi plan z rewelacyjną Leną Żelichowską na czele, trzeba jednak pamiętać, że mimo zakusów reżysera, by z kostiumowego melodramatu uczynić epos historyczny, z prawdą opowieść ta ma stosunkowo niewiele wspólnego i nie należy traktować jej jako „opartej na faktach”. W latach 30. mało kto jednak zwracał na to uwagę, może dzięki temu film zaskakuje lekkością i nowoczesnym ujęciem tematu.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 11. Antek Policmajster (1935)

7387111.6Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka – chciałoby się powiedzieć oglądając przezabawną komedię Michała Waszyńskiego, który w samym tylko 1935 roku nakręcił aż sześć filmów. Antek Policmajster z popisową rolą Adolfa Dymszy w roli tytułowej jest najlepszym z nich – to także jeden z najlepszych filmów z „antkowego” cyklu, w którym to Dymsza odgrywa rolę warszawskiego cwaniaka, który wpada w tarapaty, ale dzięki wrodzonemu sprytowi zawsze wychodzi z nich cało, po drodze zaś wszystkich wystrychuje na dudka. Kilka żartów w Policmajstrze jest najwyższej próby, przyznać jednak trzeba, że szwankuje nieco strona techniczna, a zły stan kopii i co raz to urywające się sceny dają się nieco we znaki. Na szczęście bezpretensjonalny humor w pełni wynagradza wszelkie niedociągnięcia, a znakomity drugi plan z Antonim Fertnerem i Czesławem Skoniecznym daje koncertowy popis gry aktorskiej.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 10. Rapsodia Bałtyku (1935)

indeksAdam i Zygmunt, absolwenci Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej w Gdyni, to przyjaciele od serca – poszliby za sobą w ogień, obaj szlachetni, piękni i młodzi. Na przepustce Adam poznaje piękną Ewę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia – i to z wzajemnością. Szybko okazuje się jednak, że jest ona narzeczoną Zygmunta…
Punkt wyjścia fabuły Rapsodii Bałtyku obiecuje nam rasowy melodramat i tak też jest w istocie. Mimo typowej dla polskich filmów przedwojennych naiwności fabularnej i z premedytacją stosowanych ckliwych chwytów (a także fatalnego chwilami montażu!) rzecz jest nader interesująca – historia opowiedziana jest bowiem z dużym wyczuciem, autentycznie wciąga od samego początku i emocjonuje przez całe 80 minut, aż po trzymający w napięciu finał.

Wielkim atutem filmu Buczkowskiego jest też świetne aktorstwo miłosnego trójkąta – zwłaszcza Mieczysława Cybulskiego oraz Adama Brodzisza, którzy tworzą bardzo sugestywne kreacje dwóch przyjaciół, którym przyjdzie zrewidować swoją przyjaźń w obliczu miłości do jednej kobiety (przejmująca Barbara Orwid).
Na drugim planie błyszczy Maria Bogda w roli Janki, siostry Zygmunta, która odegra istotną rolę w całej historii, równorzędnym bohaterem całego filmu jest jednak również Gdynia, w której rozgrywa się akcja, a także Bałtyk – Rapsodia jest bowiem swoistym hymnem złożonym polskiemu morzu.

Czytaj dalej

Polskie filmy, które warto zobaczyć – 9. Czy Lucyna to dziewczyna? (1934)

imagesChoć Czy Lucyna to dziewczyna jest jedną z najzabawniejszych polskich komedii przedwojennych, to przewrotność tytułowego pytania jest tylko pozorna – chyba tylko bohaterowie filmu mają jakiekolwiek wątpliwości w tej kwestii, widz bowiem nie ma ich wcale. Przebieranka, która staje się udziałem przebojowo granej przez Jadwigę Smosarską Justyny jest bowiem tyleż zabawna, co mało wiarygodna, przez co niektóre sceny wypadają trochę idiotycznie. Ta fabularna naiwność równoważona jest jednak skrzącymi się humorem dialogami, dobrym aktorstwem i bezpretensjonalną lekkością, której tak brakuje współczesnym polskim komediom.

Czytaj dalej