Polskie filmy, które warto zobaczyć – 17. Rok 1938

Rok 1938 to apogeum rozwoju polskiego kina przedwojennego i zarazem jego łabędzi śpiew – widmo wojny zdaje się być jeszcze dość odległe, a filmy wciąż cieszą się ogromną popularnością wśród widzów. U szczytu sławy są wszystkie największe gwiazdy dekady – Jadwiga Smosarska, Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza, i Kazimierz Brodniewicz, a niesłabnącą popularnością się komedie, musicale i melodramaty, powstaje też sporo dobrych dramatów, poruszających ważne kwestie społeczne. Do najpopularniejszych tytułów roku należą też dramaty oparte na popularnych współczesnych powieściach: Wrzos, Profesor Wilczur i Strachy, najlepszymi adaptacjami są jednak Druga młodość Michała Waszyńskiego i Granica Józefa Lejtesa, najlepszymi filmami roku zaś dwie komedie – Zapomniana melodia Konrada Toma i Paweł i Gaweł Mieczysława Krawicza. Jak więc widać, kinem wciąż rządzili najlepsi reżyserzy tamtych czasów, dramatyczne zmiany miały jednak nadejść już niebawem…

1938

GRANICA, reż. Józef Lejtes

Granica [1938] 1-F-2165-5 Robiona na gorąco ekranizacja prozy Nałkowskiej jest stylowa i dramaturgicznie poprawna, choć razi nieco inscenizacyjna ubogość i teatralizacja dialogów. Wiernie trzyma się jednak literackiego oryginału, a aktorzy są dobrze dobrani – najlepiej wypada Elżbieta Barszczewska w roli Elżbiety Bieckiej, nieźle radzi sobie także drugi plan (co w polskich filmach przedwojennych jest bardzo częste). Co prawda do Nałkowskiej Lejtisowi wciąż daleko, ale jego wersja bije na głowę film Rybkowskiego z 1977, który poza znakomitą obsadą niewiele miał do zaproponowania…

DRUGA MŁODOŚĆ, reż. Michał Waszyński

0Druga młodość to nierówny, ale finalnie całkiem udany portret psychologiczny dojrzałej kobiety – chwilami naiwny i zbyt ckliwy, ale nadrabia aktorstwem i finałem. Świetna w roli nieszczęśliwej żony jest Maria Gorczyńska, a reżyserowi Michałowi Waszyńskiemu udaje się wygrać ze scenariusza Anatola Sterna dużo dramatyzmu.

PAWEŁ I GAWEŁ, reż. Mieczysław Krawicz

pawel_i_gawel_003n_dJedna z najpopularniejszych i najlepszych zarazem przedwojennych komedii – sympatyczna i autentycznie zabawna. Intryga jest co prawda mało oryginalna, ale motorem napędowym filmu są dwie supergwiazdy starego kina – Adolf Dymsza i Eugeniusz Bodo, którzy wspinają się tu na szczyt swoich możliwości, a scena, w której wspólnie śpiewają Ach spij kochanie to jeden z najlepszych momentów kina lat 30. :).

ZAPOMNIANA MELODIA, reż. Jan Fethke, Konrad Tom

ImagePreview.aspxNajlepszy film roku – przyjemna, ciekawa i naprawdę zabawna komedia pomyłek z całą gromadą sympatycznych bohaterów (z szalonymi uczennicami na czele!). Co prawda wątek miłosny, choć mający posmak uroczego romansu, wypada dość blado, fabuła razi chwilami naiwnością, a finał potraktowany jest zbyt skrótowo, przez co niezła intryga rozwiązuje się nazbyt łatwo, to rzecz jest koncertowo zagrana i wspaniale zaśpiewana. Największą siłą filmu jest bowiem pierwszorzędne aktorstwo całego zespołu (klasa samą w sobie jest po raz kolejny Michał Znicz, tu w najlepszej chyba swojej roli – wątek profesora zresztą wypada w filmie najlepiej) oraz świetne piosenki, z Ach jak przyjemnie na czele: do dziś nie mogę się od tego utworu uwolnić :). Warto wspomnieć też o scenie pożegnania granego przez Znicza profesora – choć film jest komedią, to jeden z najbardziej wzruszających momentów (nie tylko) przedwojennego polskiego kina.

Dodaj komentarz